Słów kilka o pracowni

Mam plan stworzyć letnie warsztaty plenerowe...
Plenerowe, bo wystawię stół przed chatkę i przy tworzeniu dzieł będzie można wystawić blade po zimie ciało na słońce, posłuchać śpiewu ptaków lub podkraść kurze jajko.

Dzień, jak nie co dzień


W pracowni na co dzień króluję sama sobie. Przychodzę, zaparzam herbatę (przyzwyczajenie z wielu lat pracy za biurkiem), wyciągam glinę i… to już widzieliście na poprzednich stronach 🙂 Czasem przychodzą dziewczyny, które potrzebują po pracy złapać oddech...



...a czasem Zbychewka pakuje manatki i jedzie do przedszkola czy szkoły pozwolić dzieciom „pobrudzić” się w glinie.

Może coś kupisz, może zapragniesz ulepić coś sam i zawitasz do nas osobiście?